Małgorzata i Sylwester poprosili mnie, abym towarzyszył im w tym wyjątkowym dniu i już na pierwszym spotkaniu wiedziałem, że będzie bardzo dużo śmiechu i pozytywnej energii. Szczęście unosiło się w powietrzu, a za sprawą wysokiej temperatury atmosfera była dodatkowo bardzo „gorąca” :).
Chwilą na zadumę i wyciszenie była msza w klimatycznym kościele w Mokrem, gdzie Państwo młodzi powiedzieli sobie sakramentalne TAK.
Docelowo mieliśmy się pojawić w Borzechowie. Widząc namiot weselny w Ośrodku „Neptun” wiedziałem, że zapewni on gościom przestrzeń, aby bawić się do białego rana.
Ciężko było mi opuszczać Gosię i Sylwka, ponieważ klimat jaki tworzyli razem z Gośćmi zaczynał udzielać się także i mnie, co owocowało coraz ciekawszymi kadrami :), a tempa nikt nie zwalniał.