Zwiedzając dworki, zamki, muzea jesteśmy z reguły nastawieni na piękne wnętrza i moc atrakcji. Zupełnie odwrotnie reagujemy na budynki użytku publicznego – mijamy je codziennie nie zastanawiając się co kryją i jaka jest ich historia.
Trzymając się tych standardów, popełnilibyśmy ogromny błąd przejeżdżając przez miejscowość Tleń i nie wstępując do byłego kolejowego budynku, który przeżywa swój renesans. Zakładam, że każdy dworzec kolejowy marzy o takiej starości – muzeum, wystawy, kulturalne spotkania, odrestaurowane wnętrza…. A prace cały czas trwają i to nie koniec atrakcji. Miałem okazje spędzić tam trochę czasu i powiem, że klimat jest niesamowity.
Bardzo kibicuję osobom odpowiedzialnym za przedsięwzięcie Dworzec Tleń – z jednej strony jako syn kolejarza ;), z drugiej strony zaś jako osoba, która nie wszędzie chciałaby widzieć nowoczesną mieszankę betonu i szkła.